Siemanko! Wielkie dzięki za udzielenie wywiadu. Piąteczka!
- Ile czasu tak naprawdę gracie ? (Nie chodzi mi tu o scenę, lecz o sam fakt grania w tym klimacie)
Faja
gra oczywiście od urodzenia, wychodząc z łona matki wystukiwał
już tę krzywą imitację d-beat’u. A na serio to najdłuższy
staż ma Krzysiu, który już od 2002 roku funkcjonował na scenie
metalowej w Poznaniu. Łukasz wraz z naszym poprzednim basistą i
obecnym członkiem kolektywu Order of Faust (czyli Dominikiem) grał
w metal-punkowym Sigh of Relief od 2006 roku, ja również gdzieś
tam funkcjonowałem w tych latach, w składach których nie wymienię,
bo nie ma czym się chwalić (ja, czyli Suo). Rzeczywistym początkiem
naszej realnej obecności na scenie punkowej było rozpoczęcie
grania z Eddą w 2008 roku, która po różnych perturbacjach w
składzie zmienionym o perkusistę i zmodyfikowaną muzyką (na
bardziej nieprzyjemną, wywołującą dyskomfort i konwulsje u
słuchacza) przemieniła się w Fausto Coppi. Zachodzącą gwiazdę i
króla odwróconego dibitu czyli Micha wywodzącego się z Mind
Pollution, zastąpił książę pankroka importowany z Piły czyli
San Fajini. I tak od 2010 gramy sobie jako Faust Coppi, pierwszy
koncert łupiąc w marcu 2011.
-Kto stworzył FAUSTO COPPI, jak wpadliście na ten projekt?
W
sumie zepsułem to pytanie odpowiadając na nie wcześniej, ale
projekt był kontynuacją chęci grania brzydkiej muzyki, przez
trójkę z nas (Łukiego, Dominika i Sua) po dwuletnim zawieszeniu
Eddy i różnych perturbacjach zdrowotnych. Po dosyć mozolnym
szukaniu perkusisty, na próbę przyprowadziłem Faję i po zagraniu
kilku porcji powerblastów i rzeźnickich dibitów wiadome było, ze
już z nami zostanie.
-Skąd ta nazwa? Zakładam, ze skoro jesteście bajk panksami to na pewno wyszło to od znanego kolarza wyścigowego! Jeśli tak, to dlaczego akurat od niego przecież jest wiele innych tego typu postaci
Fausto
Køpi był największym z największych, najszybszym z najszybszych,
był pierwszym, który wygrał Giro d’Italia i Tour de France w
jednym roku. Ponadto był autorem super głośnego skandalu
towarzyskiego i co można z tego wywnioskować pankiem! ;) A tak
naprawdę, ponieważ nie jesteśmy zbyt kreatywni, a pozostałymi
propozycjami były nazwy: Hycel oraz Soya Holocausto, to Fausto Coppi
był najmniejszym złem.
-Skład kapeli od jej założenia jest stabilny czy ulegał zmianom? W jakim składzie gracie obecnie?
Skład
zmodyfikowany został o basistę i Dominik, obecnie grający na
perkusji w Hounds of Order oraz Sutruggle Manifesto, zastąpiony
został przez Krzysia czyli gitarzysto-basistę Hounds of Order oraz
Sutruggle Manifesto, tak wiec wszystko zostało w rodzinie.
-Skąd czerpiecie inspiracje do tworzenia tekstów? Nie są one proste, wręcz można by je nazwać hmm….z lekka melancholijne ? Co o tym sądzicie?
Teksty
są jakie są. W sumie trudno mi wystosować odpowiedź nie będącą
banałem i brzmiącą: „ z życia” . W moim odczuciu łatwo jest
oceniać rzeczy, na które nie mamy wpływu lub które nas
bezpośrednio nie dotyczą. Dużo trudniej mówić o czymś, z czym
sami się borykamy, z własnymi słabościami i problemami. Większość
tekstów związanych jest ze wszelkim kurestwem dotykającym ten
świat, wynikającym z ludzkiej natury oraz dwóch cech, które
wywołują całe to zło czyli chciwości oraz braku empatii. Wpajane
od dziecka ludziom rosnące uwielbienie jednostki i afirmacja
wyjątkowości prowadzi do coraz większej znieczulicy na krzywdę
innych i wymierania w nas empatii. W międzyczasie działalności
poruszane były również tematy związane z łamanymi prawami
zwierząt, antyfaszyzmem oraz utratą własnej tożsamości i
wypaleniem emocjonalnym prowadzącym do niechęci do podejmowania
jakichkolwiek inicjatyw… czyli nic przyjemnego i cukierkowego. W
ogóle jestem stary i zgorzkniały, co bezpośrednio przekłada się
na charakter i tematykę tekstów. Myślę, że poziomem
depresyjności tekstów Chorygenu (pozdrawiamy) i tak nie pobije nic
i nikt ;)
-Wasza ostatnia praca to „Hounds of Order split”. Trwają prace nad czymś nowym? Albo może jakieś plany na przyszłość?
-Wasza ostatnia praca to „Hounds of Order split”. Trwają prace nad czymś nowym? Albo może jakieś plany na przyszłość?
Split
z Hounds of Order był nagrany na przełomie roku 2012/20013 i po
półtorej rocznych perturbacjach ukazał się szczęśliwie
czterowydawnictwowym nakładem w roku 2014. Zważając na strasznie
powolne tempo podejmowanych przez nas jakichkolwiek prac
niezwiązanych z szerokorozumianą wspólną rozrywką, obecnie
przygotujemy się do ukończenia nagrań przeznaczonych na Split z
tuzami krakowskiej sceny neokrasta i naszymi przyjaciółkami z Kuroi
Ame(n), który mamy nadzieję wypuścić w pierwszej połowie 2014 r.
W gruncie rzeczy to niedługo zabierzemy się za poszukiwanie
współwydawców do wersji 7’ tak też no… zapraszamy do
współpracy.
-Jesteście z Poznania, jak oceniacie Poznańską scenę HC/PUNK ?
Koledzy
są najważniejsi, a poznańska scena jest najlepsza! Obecnie w
Poznaniu wiele się dzieje i chyba nie mamy powodów do narzekania.
Grające ekipy mają często łączone składy i nie ma chyba żadnych
antagonizmów co sprawia, że w przyszłość można patrzeć jedynie
z optymizmem. Jedynym problemem, który chyba obecnie obserwowany
jest w całej polszy jest brak przypływu młodego narybku, a co za
tym idzie starzenie się obecnie funkcjonujących ekip. Wciąż marzy
nam się zapijaczona młoda punkowa ekipa, która namieszałaby na
lokalnym podwórku.
-Czy poza graniem w kapeli podejmujecie jakieś inicjatywy ? Działacie gdzieś?
Związani
jesteśmy z kolektywem Rowerownia i pewną częścią inicjatyw
rowerowych podejmowanych w Poznaniu. Prawdę mówiąc dawniej byliśmy
dużo bardziej zaangażowani w różne przedsięwzięcia, obecnie
wszyscy tyramy i niejednokrotnie trudno znaleźć czas i siły, żeby
w coś więcej się angażować … niestety.
-Gdzie graliście ciekawe koncerty? Macie w pamięci jakieś ciekawe miejsca? Albo zapadł wam w pamięci jakiś gig ze względu na jakieś wydarzenie czy coś w tym stylu?
Najfajniejszy
koncert jaki graliśmy to koncert na Wagenburgu we Wrocławiu, który
graliśmy wraz z Intifadą Swing (pozdrawiamy) na świeżym powietrzu
przy zachodzącym słoneczku. Był to ostatni koncert z mikrotrasy,
po której przestawaliśmy wierzyć w pankrocka, ponieważ prawie
nikt nie przyszedł na dwa wcześniejsze koncerty. Ten jeden gig
naprawił wszystko i dał nam epę do dalszej działalności. W ogóle
koncerty plenerowe są super. Z tych fajniejszych wymienić jeszcze
mógłbym koncerty grane na festiwalu w Bronowicach w 2013 roku oraz
w Greifswaldzie na SoliFEST 2014. Poza tym to chyba graliśmy dużo
fajnych koncertów w wielu ciekawych miejscach, ale chyba jak dobrze
wiadomo jeździmy na koncerty raczej dla afterów i (jak mam
nadzieję) to jest naszym znakiem rozpoznawczym.
-Niebawem
przed wami trasa 22.X – 26.X. Przygotowujecie się jakoś do niej,
czy raczej wszystko na spontanie?
Ponieważ
we wszystkich czynnościach związanych z promocją i działalnością
zespołu jesteśmy skrajnie opieszali to na pytania wywiadu
odpisujemy w listopadzie, a więc długo po za kończeniu trasy .
Odnosząc się do pytanie to: trasa ustalona była wstępnie w
kwietniu i miała być pierwszą zagraną wspólnie przez cały nasz
kolektyw order of faust, składający się z zespołów
Struggle Manifesto, Hounds of Order i Deszczu . Trasa była wyjątkowo
udana łącznie z koncertem w Poznaniu, który był benefitem na
schronisko i pozwolił na uzbieranie sporej kwoty przeznaczonej
bezpośrednio na dofinansowanie placówki, przed już trwająca, a
wtedy nadchodzącą zimą. Kontynuując wypowiedź, ponieważ w
odróżnieniu do kolektywnych kolegów z Deszczu cechuje nas skrajny
brak profesjonalizmu, to większość planów koncertowych i form
działalności wywodzi się w wyniku bardzo spontanicznych decyzji.
Tak więc wszystkie decyzje o zaproszeniu nas na ostatnią chwilę są
mile widziane
Dziękujemy
za zaproszenie do przelania na papier naszych nic nie znaczących
wypocin i cierpliwość w oczekiwaniu na te kilka wersów <3.
Łukasz
– gitara / Krzysiu – Bas / Faja – thousands of infernal blasts
/ Suo – vokal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz